Jakoś nigdy
nie doceniałam tematu słoików. Tajemniczych mikstur robionych nie wiadomo po co
i na co skoro teraz wszystko można kupić w sklepie. Małżeństwo a właściwie cała
droga, którą z mężem przeszliśmy za nim staliśmy się małżonkami była pewną
podróżą smaków. Z każdym słoikiem poznawałam wyjątkowość danej zawartości.
Dlatego dziś w naszym domu słoików jest za pan brat. Wiem, że jak pojedziemy na
wieś w sezonie ruszy produkcja całym hurtem przeróżnych ogórków, soków,
kompotów, dżemów, sałatek itp. Zapomniałam już co to znaczy kupić słoik ogórków
na całą rodzinę, u nas jest ich pod dostatkiem a do tego smakują o wiele lepiej
niż kupne. Jak to mówi moja mama: Twoja teściowa robi najlepsze ogórki jakie w
życiu jadłam. Fakt faktem pracę trzeba w przygotowanie słoikowych mikstur włożyć
ale nagroda jest podwójna. O słoikach
dziś już koniec lecz w sezonie na pewno powrócą. Może nawet z przepisami?
To ja dodam, że słoiczki na zdjęciu najwyżej, to jeden wypad na wieś, za 2-3 miesiące wrócą, ale opróżnione :P
OdpowiedzUsuńChyba już teraz połowy nie ma. No i jak na razie wszystkie ogórki są Twoje. ;P
UsuńNo ba!
OdpowiedzUsuńsłoiki i u nas rządzą ;)
OdpowiedzUsuńA jedne z ogórków to mój mąż broni niczym niepodległości, ze są tylko jego ;)
Ciekawe jakie są to ogórki? Może meksykańskie?
Usuńprzepis nasz, bo zmiksowany, ale ogólnie rzecz ujmując są na ostro, bardzo ostro :)
UsuńU mnie w domu też to już tradycja z tymi słoikami, rodzice robią, a później obdarowują wszystkie córki :D
OdpowiedzUsuńHehe czyli podobnie jak moja teściowa. Choć rok temu mnie też wtajemniczano w ten tajemniczy proces.
UsuńAle później jak miło wyjąć taki słoiczek, gdy nie ma co dać do obiadu :))No i oszczędność jaka!:)
UsuńTak, co prawda to prawda hehe... Tak zwane przyjemne z pożytecznym. ;)
UsuńMy też sporo słoików dostajemy od rodziców:) Ale parę też zrobiliśmy na jesień sami i też podzieliliśmy się z rodzicami:) Robiłabym więcej, bo uwielbiam gotować, ale piwnica w naszym bloku nie bardzo nadaje się do tego, żeby tam cokolwiek trzymać- a lodówka ma ograniczone rozmiary:(
OdpowiedzUsuńU nas piwnica też do wielkich nie należy ale mamy schowek w mieszkaniu i tam duża półka przeznaczona jest właśnie na słoiki. No i u teściów piwnica duża więc jak jesteśmy na wsi to wracamy do domu z pełnym bagażnikiem. Taka wymiana: puste słoiki za pełne.
Usuńwow! ja nazbierałam słoiki, będę próbować coś robić :) a sezon kiedy? bo na rynek nie mam czasu się udać?
OdpowiedzUsuńTeraz to kup ogóreczki gruntowe i wrzuć na małosolne. Mniam. A w słoiczki to lipiec ewentualnie początek sierpnia. No i przetwory owocowe.
UsuńMY w tym roku pewnie też na wsi będziemy robić.
UsuńOoooo tak ! Z przepisami koniecznie! :)
OdpowiedzUsuńNajlepiej na bieżąco bym mogła sobie też zrobić ;)
Dobrze, jak tylko ruszy rodzinna produkcja dam znać. ;)
Usuń