Kiedy kupiliśmy mieszkanie byłam wewnętrznie przekonana, że jako kobieta ostateczny głos, co do aranżacji naszego królestwa przypadnie właśnie mi. W końcu zwykło mówić się, że to kobiety mają te wrodzone poczucie artystyczne, stylu itp. Jak się szybko okazało owego ostatniego głosu zabierać nie musiałam ponieważ razem z mężem mieliśmy praktycznie takie same wizje, co do tego jak dany skrawek naszej powierzchni ma wyglądać. Lekko zgrzytnęło gdy doszliśmy do opcji garderoba. Ja wymyśliłam sobie zwykłą, klasyczną biel a mój mąż... No właśnie, on miał całkiem inny plan. W końcu pomyślałam sobie: "A niech chłopak zaszaleje". Szaleństwo okazało się trafieniem w 10 i nudna biel zastąpiona została kolorami. Niby nic a jednak dla mnie była to taka mała lekcja, że warto czasami zdać się na tę męską intuicję - może jednak ona też istnieje.
Teraz mój mąż walczy z listewkami w kuchni. Niby nic a jednak zadanie nie jest takie łatwe, bo choć są różne rozwiązania to żadnego osobiście nie czuję. Hmmm może i tym razem powinnam zdać się na męskie oko. W końcu bardzo lubię ten obrazek kiedy mój mąż podejmuje walkę z domowymi pracami technicznymi. ;)
Trzeba było przynajmniej wrzucić zdjęcie, gdy zostało posprzątane. I nie dodałaś, że farby nam zostało, więc szkoda jej nie użyć. :P
OdpowiedzUsuńGdy jest nieposprzątane czuć klimat wykonanej pracy. ;)
Usuńahhh kolory, ja ostatnio mam fazę na biało i na używanie męża do szczytnych celów domowych ;))
OdpowiedzUsuńpiękne sformułowani: używanie męża do szczytnych celów domowych :) bardzo mi się podoba! :)
UsuńHehe też lubię biel a jednocześnie przepadam za kolorami, pewnie dlatego wybieramy wersję pośrednią czyli pastele, lub stonowane wersje danego koloru. Wtedy czuję przestrzeń i świeżość.
Usuńmęska to nie intuicja, a wiedza, że tak będzie dobrze :) ja do tej pory się dziwię dlaczego wiele osób gratuluje mi urządzenia naszego mieszkania - bo przecież o wszystkim decydowaliśmy razem, ah! :)
OdpowiedzUsuńMasz racje. I to razem jest właśnie najważniejsze. Przypomnij mi przy okazji, że chcę coś Ci powiedzieć. ;)
UsuńAga! my to się mamy! właśnie też miałam natchnienie na notkę ;) ustawię na za parę dni :)
OdpowiedzUsuńHehe w końcu my jak te bliźniaczki. ;)
UsuńWow, chcesz mi powiedzieć, że te fajnie dobrane kolorki to ręka mężczyzny? Twój mąż ma gust :)
OdpowiedzUsuńHehe tak, kompozycja stworzona samodzielnie przez Krzysia. ;)
Usuń:) Bardzo ładne te kolory.
OdpowiedzUsuńTo może ja też zainwestuję w męża, bo z urządzaniem czegokolwiek u mnie kiepsko :D
OdpowiedzUsuńświetny pomysł :)
Usuń